Przejdź na zasadową stronę mocy
Wiosna to czas porządków w organizmie.
Postanawiamy rozprawić się z dodatkowymi kilogramami lecz czasami, nie wiedząc czemu, nie możemy się ich pozbyć pomimo zastosowania najnowszej, cudownej diety i przyjmowania wspomagających odchudzanie suplementów, które mają uwolnić nas od problemu. Często nie pomaga także aktywność fizyczna, a wręcz odczuwamy po niej tylko potężne zmęczenie.
Gdy dopadają nas jeszcze do tego nawracające przeziębienia, jesteśmy chronicznie przemęczeni bądź mamy bóle głowy to wszystkie te symptomy mogą świadczyć o zakwaszeniu organizmu.
Właściwie mamy wręcz do czynienia, w obecnym społeczeństwie, z epidemią zakwaszenia – dosłownie i w przenośni bo na stan PH w organizmie mają wpływ również nasze emocje, złość, krytycyzm, tempo życia, brak odpoczynku.
A SKĄD TE KWASY?
Przede wszystkim to wynik nieprawidłowo zbalansowanej diety, w której przeważają produkty zakwaszające: mięso, kawa, czarna herbata, cukier, węglowodany np. pieczywo, makarony, ryż. Przejadanie się, zbyt mała ilość wypijanej wody oraz używki typu alkohol i nikotyna także zakwaszają. Stosunek produktów kwasowych do zasadowych powinien wynosić 1:4 a zwykle jest odwrotnie.
Oto przykłady kwasów i wybranych produktów, z których organizm je produkuje:
Kwas mlekowy – wytwarzany pod wpływem wysiłku.
Kwas moczowy – z mięsa
Kwas węglowy – z braku ruchu i przemęczenia, z nikotyny, z produktów spożywczych z garbnikami np. czarnej herbaty i kawy.
Kwas acetylosalicylowy – ze środków przeciwbólowych
Kwas octowy – ze spożywania cukrów i tłuszczy
Kwas solny – z sytuacji stresowych, strachu, złości
Kwas azotowy – z peklowanego mięsa, serów itd.
Kwas hipurowy – z benzoesanu sodu (konserwant), który jest w żywności przetworzonej
Itd., itd
Ponieważ nasz organizm samoczynnie dąży do uzyskania stanu homeostazy to stara się zneutralizować powstałe kwasy. Wykorzystuje w tym celu swoje rezerwy wapnia i magnezu. Wypłukuje je najpierw ze skóry głowy – gubimy włosy i z kości. Gdy nie daje już rady w kwaśnym środowisku zaczynają rozwijać się grzyby i bakterie. Pojawiają się problemy z przewodem pokarmowym, z odpornością, w najgorszy możliwym przypadku rozwijają się komórki nowotworowe.
CO ROBIĆ ABY PRZEJŚĆ NA ZASADOWĄ STRONĘ?
Pomysłów w Internecie znajdziecie sądzę wiele. Opowiem o swoich metodach.
Po pierwsze stosuję sodę oczyszczoną. Nie kupuję tej ze sklepu, spożywczej (oczyszczonej) ponieważ jest wbrew nazwie zanieczyszczona substancjami antyzbrylającymi. Stosuję ją na czczo w ilości pół łyżeczki na szklankę wody. Woda musi mieć temperaturę ok. 60 stopni bo należy sodę „zgasić”. Co najmniej pół godziny potem nic nie jem.
Oczywiście staram się wyrównać dietę ale nie należy od razu popadać w histerię i rezygnować nagle ze wszystkich kwasotwórczych pokarmów. Byłby to poważny błąd ponieważ podkreślam raz jeszcze, że chodzi o zbilansowanie 4:1 zasad i kwasów.
Najlepszym pomysłem jest jednak natychmiastowe zrezygnowanie z żywności przetworzonej, konserwowanej, wyeliminowanie soków i napoi słodzonych oraz gazowanych.
Aby przyspieszyć proces odkwaszania warto do diety włączyć kaszę jaglaną – zasadotwórcza, a pierwsze skrzypce wśród warzyw przekazać pietruszce, burakom, bakłażanowi, surowej marchewce, ogórkom zielonym i selerowi naciowemu.
Bardzo ważne jest właściwe nawodnienie: piję ilość wody odpowiednią do swojej masy. Stosuję wodę nie mineralną lecz ciepłą, przegotowaną. Często, lecz nie zawsze, z cytryną.
Czy wiecie, że woda wraz z ogrzewaniem podnosi swoje PH?
Woda mineralna z butelek ma najczęściej kwaśne PH. Sprawdźcie sami!
Staram się dobierać odpowiednią dawkę aktywności fizycznej, a do tego stosować pozytywne myślenie i szczyptę odpoczynku.
Uprawiajcie sport, który będzie sprawiał wam radość! Mi największą przyjemność sprawia praktyka jogi i długie spacery, zwłaszcza brzegiem morza. Jeśli nie lubicie aktywnego, sportowego trybu to właśnie je najbardziej polecam!
Stosuję ćwiczenia oddechowe.
Każdy sam niech zadecyduje, która strona mocy jest dla niego odpowiednia. Nie trzeba, aż tak wiele aby wyraźnie poprawić swój stan zdrowia.