
- fasola typu Jaś
- młoda włoszczyzna
- kawałeczek młodej kapusty
- sól
- pieprz
- lubczyk – koniecznie
- gałązka tymianku
- olej słonecznikowy
- oliwa z oliwek
Kto powiedział, że wegetarianie nie jedzą rosołu? Owszem jemy, ale ugotowany na białej fasoli typu Jaś. Wszystko w kwestii smaku polega na przyprawach i ziołach. Dokładnie tak jak w tradycyjnych przepisach. Teraz rosół smakuje bosko ponieważ mamy dostęp do młodej włoszczyzny.
Fasolę należy koniecznie namoczyć w przeddzień gotowania, najlepiej na noc. Zmienia wtedy swoje właściwości i jest lekkostrawnym źródłem białka. Wylewamy wodę, w której się moczyła i zalewamy zimną. Dodajemy na tym etapie wszystkie warzywa i zioła do garnka. Ja zawsze do rosołu związuję włoszczyznę.
Wlewamy również parę łyżek oleju słonecznikowego aby witamy rozpuszczalne w tłuszczach miały szansę się uwolnić do rosołu.
Koniecznie także przyprawiamy zupę przed gotowaniem pieprzem i solą.
I jeszcze sekret klarownego rosołu: trzeba gotować go pod przykryciem na bardzo maleńkim ogniu tak by leciutko wrzał. Po ugotowaniu wlewamy parę łyżek oliwy z oliwek do gorącej zupy. Pojawią się piękne oczka tłuszczu.
Serwujemy oczywiście z młodym koperkiem.