Najsmaczniejsze lekarstwo świata !
Lubię wino. Lubię się nim delektować i poznawać nowe smaki. Moja pasja do wina rozwijała się powoli, przez lata poznawałam nowe smaki, bukiety, ustalałam nowe ulubione szczepy.
Dlaczego jestem takim fanem wina? Po pierwsze oczywiście za walory smakowe, a po drugie to jedno z najstarszych lekarstw świata. Kiedyś powszechnie było opisywane w podręcznikach lekarskich i farmakopeach, aż do czasu wprowadzenia poprawności politycznej, która piała donośnym, antyalkoholowym głosem. Wino jest też nisko kaloryczne: lampka czerwonego, wytrawnego wina to 82-86 kcal, a białego 76-83 kcal.
Wiadomości zawarte w poście są skrótem wykładu dr Henryka Różańskiego opartego na przeprowadzonych przez niego badaniach naukowych.
Do prozdrowotnego wachlarza składników wina zaliczamy przede wszystkim rosveratrol zwany esencją wina. Lista dobroczynnych działań tej substancji nie ma końca, a wśród nich są : działanie ochronne na wątrobę, serce, naczynia krwionośne, oczy. Hamuje on stany zapalne, działa neuroochronnie, przeciwmiażdżycowo, hipoglikemicznie, antyarytmicznie, zmniejsza poziom cholesterolu. To tylko część zasług rosveratrolu bo ta lista jest w rzeczywistości dużo bardziej imponująca.
Następnym składnikiem wina o wysokich walorach zdrowotnych są kwasy fenolowe, a wśród nich: kwas elagowy, rozmarynowy, galusowy, kawowy, chlorogenowy i ferulowy.
I znów można by mnożyć ich prozdrowotne działanie:
Obniżają ciśnienie, uspokajają, działają przeciw-nowotworowo-wirusowo-bólowo-gorączkowo, hamują rozwój choroby Alzheimera, alergii. Zapobiegają tworzeniu się wolnych rodników, a przy tym mają działanie immunosupresyjne.
Prozdrowotnie w winie działają także flawonoidy. Uszczelniają i wzmacniają naczynia krwionośne, działają moczopędnie, przeciwalergicznie, obniżają ciśnienie krwi.
Wspaniały bukiet zapachowo-smakowy wina zawdzięczamy garbnikom. Ale nie są to jedyne ich zasługi ponieważ działają także przeciwzapalnie, przeciwkrwotocznie, przeciwobrzękowo, przeciwbiegunkowo, antyoksydacyjnie i osuszająco. Wymiatają wolne rodniki.
Kolor winu zapewniają antocyjany. Oczywiście nie ograniczają się one do tak przyziemnej funkcji. Obniżają poziom cholesterolu, uszczelniają naczynia, poprawiają krążenie krwi, mają działanie opóźniające starzeniu się skóry, są antyalergiczne, antyoksydacyjne, stabilizują ciśnienie krwi.
Nie jestem w stanie wymienić wszystkich dobroczynnych działań wina ale i tak lista jest imponująca.
I jak tu nie pić wina?
Jednak koniecznie trzeba pamiętać o bardzo ważnej zasadzie głoszonej już przez Hipkoratesa;
Pierwsza wypita lampka jest dla zdrowia, druga na dobry humor, trzecia na dobry sen a czwarta to już trucizna…