Oṁ asato ma sadgamaya tamasoma
jyotir gamaya mrityormāamritam
gamaya
Om śanti śhanti śantih
Om, prowadź
mnie od nierealnego do rzeczywistego,
prowadź mnie od ciemności do światła, prowadź
mnie od śmierci do nieśmiertelności.
Niech będzie pokój, niech będzie pokój, niech będzie pokój.
Kiedy ją pierwszy raz usłyszałam? Pamiętam: zaśpiewała ją pewna Rosjanka na zakończenie praktyki porannej jogi. Nie miałam pojęcia co te słowa znaczą ale brzmiały tak prosto i podniośle. Poprosiłam więc Cwietoczkę aby napisała mi ten tekst na kartce. Próbowała mi go również objaśnić i przetłumaczyć. Byłam tą mantrą zachwycona, choć mieszały mi się wciąż słowa. Została na jakiś czas ze mną. Z czasem troszkę się przykurzyła, ale niespodziewanie pojawił się jej wielki come back. W Asramie gdzie uczyłam się filozofii jogi miała odbyć się uroczystość nadania duchowego imienia. Szczerze mówiąc obawiałam się, że może to skończyć się dla mnie osiągnięciem szczytu mojego sceptycyzmu. Gdybym dostała od nauczyciela imię Durga czy Parvati, w tamtym czasie, oznaczałoby to dla mnie ogromne zażenowanie i upadek ducha. A tu – niespodzianka moim imieniem nadanym przez kompletnie nieznających mnie Swami stało się Jioti – czyli światło lub czysta wiedza. Od razu przypomniałam sobie mantrę – prowadź mnie od ciemności w światło… teraz jest zawsze przy mnie. Nucę, wymyślam swoją melodię, fałszuję ale słowa brzmią jak kiedyś. Są mocne, czyste i klarowne. To trwa już latami i nie sądzę aby to zauroczenie drugi raz odeszło.
Co to jest mantra i czy jest dobrym przyjacielem? Mantra to energia zamknięta w strukturze wibracji dźwięku. Dlatego mantry lepiej wypowiadajmy na głos, a nie w myśli, a najlepiej podłożyć do nich melodię.
Mantra oznacza wznoszenie się Manas czyli umysłu. Mantry powodują także jego ochronę, poprzez zajęcie go przysłuchiwaniem powtarzających się fraz dźwiękowych. Umysł odpoczywa, regeneruje się ciało. Drgania powodują dostrajanie się tkanek do harmonii wszechświata. Pamiętajcie, że każdy organ naszego ciała ma właściwą dla niego częstotliwość rezonansową, a starożytni wiedzieli jak dostroić ją za pomocą dźwięku.
Dlatego mantrowanie przy gotowaniu, przyrządzaniu leków czy nawet na świadomym spacerze wzmaga efekty prowadzonych czynności.
Od najprostszych i pierwotnych tak jak Bidża mantra OM, poprzez mantry dedykowane dla każdej czakry, przez mantry słowiańskie i hinduskie – mamy ich pełen wybór.
Czy można samemu wymyślić mantrę?
Można, choć podobno te oparte na sanskrycie mają największą moc. Ktoś kto odczuwa lęk i obawę przed powtarzaniem wersów, których znaczenia nie rozumie, a chciałby mantrować, może ułożyć swoją własną np. „wszystko ma znaczenie” lub „po prostu jestem sobą”.
Mantry dobrze jest używać w czasie medytacji, zwłaszcza gdy umysł wciąż wpada podczas ciszy medytacyjnej na jakieś szalone pomysły. Mantra spowoduje skierowanie umysłu znów na ścieżkę medytacji i odzyskanie skupienia. Wypowiadasz mantrę (w tym przypadku w myśli), zgodnie z oddechem i obserwujesz siebie. Proste. Prawda?
Mantry zawsze towarzyszyły ludziom. Mantry Gurmukhi, czyli wypowiedzianych przez Guru, mają ponad 4 tys. lat a pierwsza opisywana mantra była dźwiękiem stworzenia świata AUM. Często intonowana na początku i końcu praktyki jogi ma za zadanie zharmonizowanie Ciała, umysłu i duszy.
Dlaczego więc nie skorzystać z mądrości starożytnych. Mantrujmy więc z dobrą intencją, wplatajmy słowa mantr w nasze codzienne czynności. Może nie będzie magii, ale powtarzanie słów sprawi, że nasz układ nerwowy się uspokoi, a stres opadnie.
Spróbuj a się przekonasz. Na pewno nie zaszkodzi.