Wielu moich znajomych często mnie pyta czy równoległe praktykowanie jogi i chodzenie na siłownię wzajemnie się wykluczają? Spokój i wyciszenie, kontakt z ze sobą kontra hałas, pakowanie i współzawodnictwo.
Odpowiadam: korzystam z siłowni i póki co, nie zamierzam z niej zrezygnować. Powodów jest wiele.
Po pierwsze, lubię siłownię i nie współzawodniczę z nikim. Wręcz przeciwnie, staram się realizować założony przez siebie plan treningu nie zwracając na nikogo uwagi.
Po drugie, faktem jest, że po trzydziestce mięśnie tracą fizjologicznie około 1% rocznie swojej masy, a w wieku 50 lat nawet do 2%. Podstępnie w to miejsce, z każdym rokiem życia, wkrada się zdradliwie kolejna porcja tłuszczu! Nikogo nie ominie zjawisko tzw. sarkopenii.
Spadek procentowy masy mięśniowej jest wyższy u starzejących się mężczyzn niż u kobiet. Konsekwencje tego procesu dla każdej z płci i jej układu mięśniowo-szkieletowego są druzgocące . Mięśnie są bowiem największym organem pochłaniającym glukozę i spalającym tłuszcz. W przypadku zaniku masy mięśniowej pogarsza się wrażliwość na insulinę i zwiększa się ryzyko zachorowania na cukrzycę (typ 2) wraz z jej następstwami.
Dlatego też od 50 roku życia trening siłowy jest o wiele ważniejszy dla zdrowia niż trening wytrzymałościowy ! (np. bieganie). Badania porównawcze wykazały bowiem, że wpływ treningu siłowego na ważne parametry metaboliczne (glukoza, HbA1C, cholesterol całkowity, HDL, LDL i trójglicerydy) jest istotnie efektywniejszy (po 4 miesiącach) w porównaniu z treningiem wytrzymałościowym.
Dobrze wyszkolone mięśnie, jako organ pomocniczy naszego układu mięśniowo-szkieletowego, zapobiegają chorobom kości i stawów
W dłuższej perspektywie można także skuteczniej redukować nadmiar tkanki tłuszczowej poprzez trening siłowy niż poprzez trening wytrzymałościowy. Komórki mięśniowe są bardzo aktywne metabolicznie – im większa masa mięśniowa, tym większe zużycie energii w spoczynku (podstawowa szybkość metaboliczna, BMR) Trening siłowy daje również efekt dopalania, co oznacza zwiększone spalanie tłuszczu w ciągu 24-48 godzin po sesji treningowej.
Po trzecie, wydaje mi się, że istnieje za dużo mitów i uprzedzeń wokół tematu pakowania na siłowni. Słyszę często niesprawiedliwe opinie, że trening siłowy rozwija tkankę mięśniową a uwstecznia mózgową. Chciałabym przytoczyć swoje argumenty w obronie siłki.
Przy odpowiednio dobranym treningu i niewspomaganiu się jakimiś świństwami żaden przyrost mięśniowy nie następuje! Ponadto często trening siłowy skorelowany jest z ćwiczeniami koordynacji. Trening taki zwiększa poziom energii i charyzmę. Czujemy się mocniejsi, bardziej gotowi do pokonywania przeszkód. Zmniejsza się poziom stresu i oczywiście wydzielają się hormony szczęścia. Po treningu mądry trener zaleci zawsze ćwiczenia rozciągające i wałkowanie.
Po czwarte, warunkiem długiego i zdrowego życia jest zdrowy kręgosłup. Wykonując ćwiczenia siłowe pod niskimi obciążeniami lub pod obciążeniem własnego ciała (TRX) bezpiecznie wzmacniamy cały garnitur mięśniowy.
Jeżeli nie cierpicie na istotne dolegliwości układu mięśniowo-szkieletowego, to wskazany byłby trening siłowy o wolnym oporze zamiast wprowadzania ćwiczeń maszynowych. Taki trening z użyciem odpowiednich pomocy np. bosu dodatkowo poprawia koordynację międzymięśniową.
Po piąte, siłownia sprawia mi satysfakcję . Jestem sama ze sobą i konsekwentnie realizuję swój trening. Pewnie jeszcze długo z niej nie zrezygnuję!