

Ajurwedyjska dieta nie wyklucza mięsa. Są jednak jasne zasady co do tego, jak je spożywać – na każdą doszę działa zupełnie inaczej, dlatego warto wiedzieć, z czym to się je!
Mam przyjaciół z Indii. Są wielkimi popularyzatorami ajurwedy i wegetarianami. Zaprosiłam ich parę lat temu do Polski. Wprowadzili się do małego apartamentu w Gdańsku – zgłosili ochotę samodzielnego gotowania dla siebie. Zaproponowałam pomoc przy zakupach, w końcu znam trójmiejski rynek dość dobrze. Jakież było moje zdziwienie gdy poprosili mnie o adres sklepu z ekologicznymi kurczakami. O co chodzi? Przecież jesteście wege?!
– Tak – padła odpowiedź – ale okoliczności klimatu i długiej podróży spowodowały, że użyjemy mięsa jako lekarstwa na spacyfikowanie Vaty.
I to jest podstawowa zasada ajurwedy:
Czy dieta według ajurwedy powinna być wegetariańska?
Otóż nie!
Jedzenie czy niejedzenie mięsa to zawsze indywidualna decyzja. Ajurweda nie jest w tym przypadku restrykcyjna. Dopuszcza jedzenie mięsa, ale pod warunkiem, że jest spożywane z umiarem i zgodnie z doszą. Nie wspomnę oczywiście o wymogu wysokiej jakości mięsa, bo myślę, że to sprawa oczywista. Mięso jest bardzo dobrym źródłem białka.
Kto może co i ile?
Wszystkie dosze muszą bezwzględnie spożywać białko. Jeśli nie jesteście wegetarianami, to mięso znajduje się także na tej liście. Spotkałam się z różnymi tzw. normami spożycia białka. Ajurweda mówi, że powinno stanowić ok. 20 procent ogólnej ilości jedzenia.
A co dla kogo?
Vata – drób, ryby, owoce morza, wołowina,
Pitta – tylko białe mięso, królik, sarnina, ryby słodkowodne,
Kapha – kurczak, indyk, królik, ryby słodkowodne.
Musimy pamiętać, że mięso należy jednak do potraw tamasowych. Wywołuje więc ociężałość, letarg, przygnębienie i senność. Nic w tym dziwnego, bowiem jest bardzo długo trawione i zużywa do tego procesu duże ilości wody z naszego organizmu.
Tamasowe są:
– wołowina,
– jagnięcina,
– wieprzowina.
Do kategorii rajasowej należą:
– ryby,
– owoce morza,
– białe mięso.
Spożywanie umiarkowanej ilości odpowiedniego typu mięsa może więc powodować – zwłaszcza dla rozbieganej Vaty – ugruntowanie i stabilność.
Diabeł tkwi jednak – jak zawsze! – w szczegółach. Cały proces stabilizacji nie jest taki oczywisty.
Vaty są bardzo wrażliwe i delikatne w konstrukcji psychicznej. Jedzenie mięsa w większych ilościach spowoduje u nich w najlepszym przypadku rozdrażnienie. Natomiast bulion na mięsie jest bardzo polecany dla Vaty ze względu na jego wzmacniające działanie.
Pitty ze względu na swoje naturalne skłonności do gniewu także powinny zachować spory umiar w jedzeniu mięsa.
Kaphy powinny być wegetarianami ponieważ spożycie mięsa powoduje zawsze wzrost tej doszy. A więc jedzenie mięsa musi odbywać się pod wyjątkową kontrolą.
Wszystkie dosze, które jedzą mięso, powinny spożywać je raz w tygodniu, a Vata dodatkowo może przyjmować bulion.
Jeśli przeanalizujemy dietę naszych przodków, to coś w tym bezsprzecznie jest! Kiedyś ludzie nie nadużywali tak bardzo mięsa w diecie. Pojawiało się na talerzu 1-2 razy w tygodniu. Teraz bywa wszechobecne w każdym posiłku.